Po mieście
Musiałem coś kupić w Mrówce, wsiadłem więc na rower miejski i pojechałem na zakupy:)
Musiałem coś kupić w Mrówce, wsiadłem więc na rower miejski i pojechałem na zakupy:)
W tym tygodniu po raz piąty do pracy, dziś ładna pogoda, nawet rano było w miarę ciepło i jechało mi się całkiem dobrze mimo iż rano miałem problem, żeby podnieść się z łóżka:).
W drodze powrotnej już bardzo ciepło, jechałem na krótko w lekki wiatrem w plecy, dziś zdecydowałem się na krótką wersję powrotu do domu, czyli trasą przez las. Poszło bardzo sprawnie, wykręciłem średnią powyżej 31 km/h, a na całej trasie podkręciłem średnią do…
Rano było dość pochmurnie, ale ciepło. Niestety nie jechało mi się najlepiej i w rezultacie tempo sporo niższe niż dzień wcześniej gdy trochę poganiał mnie deszcz:)
Po południu było już bardzo ciepło, zdecydowałem się na dłuższą drogę wzdłuż Wisły. Dość solidnie wiało, ale na szczęście głównie w plecy, więc mimo iż droga ta prowadzi dość kiepskimi asfaltami to udało mi się trochę dojechać całkiem szybko do domu.
Tak przy okazji, w tym roku przejechałem już…
To już 30 raz do pracy w tym roku:) Rano było dość pochmurnie, gdy wjechałem do lasu nawet zaczęło kropić i tak lekko kropiło aż do samej Woli Zabierzowskiej. Ten lekki deszczyk sprawił, że jechałem trochę szybciej niż zamierzałem.
Do domu wracałem dopiero około 19:30, postanowiłem więc jechać drogą główną, a że wiało mi lekko w plecy, to wrzuciłem twarde przełożenie i mocno kręciłem do samych Niepołomic. W rezultacie wykręciłem doskonały czas 23:25 (na dystansie…
Szosa naprawiona, więc dziś dużo lżej, tempo co prawda nie było za wysokie, ale i tak czas dużo lepszy niż na crossie. Rano dalej zimno, szczególnie w lesie.
Po południu w miarę ciepło, jechałem na krótko i zdecydowałem się trasę wzdłuż Wisły, więc wyszło prawie 30 km, a czas prawie dokładnie taki sam jak wczoraj, gdzie zrobiłem 2 km mniej.
Rano chłodno, ale ja mimo zmęczenia po Rajdzie Rodzinnym, postanowiłem jechać rowerem. Na początek spotkała mnie jednak nie miła niespodzianka, bo okazało się, że nie mam powietrza w tylnym kole mojej szosówki. Na zmianę nie było czasu, więc pojechałem na crossie. Niestety jechałem wolniej i bardziej się zmęczyłem, a miało być rano na luzie:(
Po południu jechałem chyba trochę z wiatrem, bo osiągnąłem całkiem niezłą prędkość przelotową, o ile do pracy jechałem ponad 32 minut,…
Drugiego dnia rajdu zaplanowano bardzo trudną trasę na Luboń Wielki Percią Borkowskiego. Miałem poważne wątpliwości czy w ogóle wybierać się z Emilka na tą trasę, rok temu przeszedłem ją z siostrą i doskonale pamiętałem, że przelewek tam nie ma. Jednak zachęcony dobrą postawą Emilki pierwszego dnia zdecydowaliśmy, że jednak idziemy.
Trasa od samego początku wiedzie mocno pod górę i wszystkie dzieci mocno się na niej męczyły, Emilka dodatkowo miała problemy na większych stromiznach i musiałem…
Podobnie jak rok temu wybrałem się z żoną i córką na Rajd Rodzinny organizowany przez PTTK Bochnia. W tym roku wyzwanie było większe, bo mała musiała całą trasę pokonać samodzielnie na nogach:)
Pierwszego dnia trasa prowadziła z Obindowej do schroniska na Starych Wierchach, potem do schroniska na Maciejowej i zejście do Rabki Słone szlakiem czarnym. Emilka poradziła sobie wzorowo, co prawda na podejściach trochę marudziła, ale w sumie dała sobie radę bez większych problemów.
Niestety pogoda się pogorszyła, już wczoraj lekko zmokłem wracając do domu, a dziś niestety nie było lepiej. Co prawda rano udało mi się jeszcze przejechać bez deszczu, choć droga była mokra a wilgotność powietrza była bardzo dużo, to niestety po południu już dość solidnie zmokłem.
We wtorek pogoda gorsza, rano było dość chłodno i mgliście, trochę też wiało. Mimo to jechał mi się lepiej niż dzień wcześniej i dopiero lekki przeciwny wiatr po wyjeździe z lasu, trochę mnie wyhamował.
Z powrotem niestety wracałem w niewielkim deszczu. Jak wyjeżdżałem z pracy to jeszcze nie padało, ale już w lesie spadły na mnie pierwsze krople deszczu. W Niepołomicach było już dość mokro i deszcz był trochę mocniejszy, choć…