Po mieście do Mrówki
Musiałem coś kupić w Mrówce, więc wziąłem rower miejski i pojechałem na zakupy.
Musiałem coś kupić w Mrówce, więc wziąłem rower miejski i pojechałem na zakupy.
Dziś rano pocisnąłem mocniej na twardym przełożeniu i rezultacie dojechałem do pracy w czasie 26:11. Jednak taka jazda dała mi niestety mocno w kość, czułem spore zmęczenie, a jazda na twardym przełożeniu niestety nie służy moim kolanom.
W drodze powrotnej jechałem wzdłuż Wisły i nieoczekiwanie zaskoczył mnie przeciwny wiatr, wiejący z północnego zachodu (to ostatnio rzadkość). Tempo było wyraźnie słabsze, a na koniec musiałem się jeszcze zatrzymać pod paczkomatem i ostateczna średnia jeszcze spadła.
Z Emilką pojechaliśmy do McDonalda na obiad i na plac zabaw. Wcześniej byliśmy jeszcze na Dniach Niepołomic, obowiązkowo w wesołym miasteczku oraz kupić losy.
Całą rodziną wybraliśmy do Podłęża z prezentem do mojej małej siostrzenicy z prezentem na dzień dziecka.
Krótko i szybko do paczkomatu w celu nadania paczki.
Drugiego dnia wycieczki trzeba było wrócić do domu. Początkowa plan zakładał dość pagórkowatą trasę przez Wiślicę i Kazimierzę Wielką, ostatecznie udało się przekonać kierownika wycieczki do lekkiego "spłaszczenia" trasy.
Początkowy odcinek to około 20 km jazdy do zabytkowej Wiślicy, tam zrobiliśmy postój i zwiedziliśmy bazylikę. Jednak najtrudniejszy okazał się kolejny odcinek do miejscowości Bejsce, po drodze pojawiło się kilka górek, które w upale powyżej 30 stopni dały nam się mocno we znaki. Po przerwie w Bejscach,…
Wraz z uczniami klasy VII wybrałem się na dwudniową wycieczkę rowerową do Solca Zdroju. Dołączyliśmy się do wyjazdu organizowanego przez Gimnazjum w Niepołomicach, ostatecznie w wycieczce wzięło udział 10 uczniów i 3 nauczycieli. Dla nas wyjazd zaczynał się spod szkoły, natomiast reszta wyprawy wyruszała spod niepołomickiego gimnazjum, musieli więc pokonać dodatkowo 13 km.
Z Woli Zabierzowskiej pojechaliśmy na wał Wisły, którym z drobnymi zjazdami dotarliśmy do Górki w pobliżu Szczurowej. Dalej skierowaliśmy się na Wietrzychowice,…
Kolejny raz do pracy, dziś od rana słonecznie i ciepło. Do pracy nie jechałem za mocno, mimo to poszło całkiem sprawnie.
Po południu wręcz gorąco, choć trochę wiało. Zdecydowałem się na drogę przez las, tempo trochę lepsze niż rano i ostatecznie udało się zamknąć czasem 57:28.
Ostatnio praktycznie codziennie jeżdżę na rowerze, a jak nie jeżdżę to chodzę w góry. Minusem tak dużej aktywności, jest brak "głodu" rowerowego. Dziś miałem czas, mogłem pojechać nawet na 8 godzinną wycieczkę, ale mimo pięknej pogody, po prostu mi się nie chciało.
Mimo wszystko takiej wspaniałej okazji nie mogłem całkiem zmarnować, postawiłem sobie dość łatwy do osiągnięcia cel, a mianowicie postanowiłem odwiedzić niewielki cmentarz wojenny nr 383 we Wróblowicach (Swoszowice -…
Wraz z siostrą postanowiłem zdobyć najwyższy szczyt Beskidu Niskiego czyli Lackową 997 m npm. Zdecydowaliśmy się na drogę szlakiem granicznym z Izb. Początek do przełęczy Beskid to dość łatwy odcinek, ale potem z każdym metrem robi się coraz trudniej. W pewnym momencie dochodzi do naprawdę sporej stromizny, która sprawiła nam spore problemy, teren był dość śliski, ciężko było znaleźć oparcie dla nóg - był to odcinek wręcz wspinaczkowy. Dalej jest już lepiej, choć dalej stromo…