Praca #49
Po dłuższej przerwie spowodowanej urlopem i dość intensywnym deszcze w poprzednim tygodniu, w końcu pojechałem do pracy na rowerze. Mocy nie było, ale jakoś zajechałem i jak teraz patrzę nie było nawet tak strasznie wolno.
Po dłuższej przerwie spowodowanej urlopem i dość intensywnym deszcze w poprzednim tygodniu, w końcu pojechałem do pracy na rowerze. Mocy nie było, ale jakoś zajechałem i jak teraz patrzę nie było nawet tak strasznie wolno.
Drugi dzień wycieczki w Bieszczady to niestety pogodowa katastrofa. Co prawda zaczęło się nie najgorzej, od przejażdżki kolejką wąskotorowa do Balnicy, ale po jakiś 20 minutach od wyruszenia na szlak zaczęło lać i przerwami lało w zasadzie cały czas.
Tego dnia zdobyliśmy Stryb 1011 m npm, a ze szczytu zeszliśmy do Roztok Górnych, trasa miała około 16,5 km, ale mi w pewnym momencie wyłączył się GPS, więc ślad jest dużo krótszy
Kolejna wycieczka z PTTK Bochnia z cyklu "Zdobywamy Koronę Bieszczadów", tym razem mieliśmy zdobyć Rabią (Riabą) Skałę i Stryb. Niestety w ten weekend pogoda nas nie rozpieszczała, było deszczowo, wietrze i dość chłodno.
Pierwszego dnia po 5 godzinach w autobusie, wysiedliśmy w Wetlinie i ruszyliśmy na Rabią Skałę (1199 m npm.), po drodze zdobyliśmy Jawornik i Paprotną. Na szczycie postanowiłem iść jeszcze na trochę niższy, ale za widokowy wierzchołek po stronie słowackiej, nawet udało mi…
Jak tak sobie jechałem pociągiem z Tarnowa do Staniątek, nastąpiło załamanie pogody. Gdy wysiadłem z pociągu to powitała mnie ulewa w której musiałem wrócić do domu. Niestety te 3 kilometry na koniec wyprawy sprawiły, że będę musiał czyścić rower po tej wyprawie, a przez dwa udało mi się uniknąć deszczu:)
Drugiego dnia rano wyruszyłem z Gorlic w kierunku Biecza, odwiedzają oczywiście przy okazji cmentarze po drodze. Do Biecza miałem około 12 km, ale zanim dotarłem na rynek w Bieczu to minęło dobre 2,5 godziny, na miejscu śniadanie i i już pełnym słońcu przy wysokiej temperaturze ruszyłem dalej.
Przede mną zaczęły pojawiać się coraz wyższe górki z kulminacją w Paśmie Brzanki. Po przedarciu się przez górki dojechałem do Ryglic gdzie znów zrobiłem krótki postój, dalej pojechałem…
Po zakwaterowaniu się postanowiłem wyjechać jeszcze na miasto żeby odwiedzić jeszcze 3 cmentarze na terenie Gorlic. A później pojechałem jeszcze na rynek na lody, na koniec zakupy i do spania:)
Z pociągu wysiadłem po niecałej godzinie jazdy w Bogumiłowicach (jedna stacja przed Tarnowem) i ruszyłem na poszukiwanie cmentarzy wojennych. Jechałem przez Wojnicz, Zakliczyn, Gromnik, Ciężkowice, Łużną, Stróżówkę aż do Gorlic. Tego dnia odwiedziłem 32 cmentarze wojenne z okresu I wojny, niektóre znajdowały się przy drodze, lub jej pobliżu, niektóre były na cmentarzach parafialnych ale niektórych musiałem szukać po krzakach (szczególnie dwa cmentarze w Stróżówce dały mi ostro w kość).
Najciekawsze cmentarze wojenne na które trafiłem…
Wstałem wcześnie rano z zamiarem wyruszenia na 2 dniową wycieczkę rowerową po cmentarzach wojennych między Tarnowem i Gorlicami. Rano było zimno, a na początek miałem do pokonania 3 kilometry do Staniątek, skąd pociągiem o 5:41 miałem jechać w kierunku Tarnowa.
Dziś wycieczka rowerowa na zamek Tenczyn w Rudnie. Pojechaliśmy całą rodziną, najpierw samochodem, a potem przez Tenczyński Park Krajobrazowy na rowerach. Na miejscu zwiedziliśmy zamek i po przerwie wróciliśmy do samochodu.
Wycieczka piesza z córką i nie tylko do Doliny Będkowskiej.