Po dyplom na AGH
Pojechałem na AGH pod Wydział Informatyki po dyplom studiów podyplomowych. W drodze powrotnej zrobiłem podjazd pod kopiec Kościuszki, momentami na 11% nachyleniu na moim Peugeocie, trochę mocy mi brakowało, ale jakoś dałem radę.
Pojechałem na AGH pod Wydział Informatyki po dyplom studiów podyplomowych. W drodze powrotnej zrobiłem podjazd pod kopiec Kościuszki, momentami na 11% nachyleniu na moim Peugeocie, trochę mocy mi brakowało, ale jakoś dałem radę.
Z Emilką przeszliśmy cało pasmo Łysicy z najwyższym punktem - czyli ze Skałą Agaty.
Wystartowaliśmy z Kakonina spod chaty Kaki, dalej przełęcz Świętego Mikołaja, Skała Agaty, Łysica. Powrót tą samą drogą.
Byłem z córką nad zalewem w Borkowie. Młoda od roweru wolała jednak wodę, więc zrobiliśmy tylko jedną, krótką wycieczkę rowerową. Oprócz tego, rower był też wykorzystywany jako środek transportu po okolicy. Pływaliśmy też rowerem wodnym i byliśmy w górach :)
Jadąc pociągiem z Brzeska postanowiłem wysiąść nieco wcześniej i Szarowa, przez las dojechać sobie do domu - wyszło prawie 6 km na rozjazd :)
Nadszedł czas na kolejną wakacyjną wycieczkę, tym razem krótszą, ale bardziej wymagającą, jeśli chodzi o podjazdy.
Z domu pojechałem na stację PKP w Staniątkach, skąd pociągiem dojechałem do Brzeska, gdzie zaczęła się moja właściwa wycieczka.
Celem wyjazdu był zamek Melsztyn, a po drodze trzy cmentarze wojenne w Charzewicach. Na początek podjazd pod Bocheniec, było trochę ciężko i pod koniec trochę brakowało mi sił, ale jakoś wtoczyłem się na górę. Potem zjazd do Porąbki Uszewskiej i…
To miał być test gravela na nowych oponach, ale przed wyjazdem okazało się, że w tylnym kole nie mam powietrza, więc pojechałem Trekiem.
Po WTR z wiatrem, potem do Puszczy i Drogą Królewską do Niepołomic - to trasa, jaką wielokrotnie pokonywałem jeżdżąc do starej pracy, ale chyba po raz pierwszy zrobiłem ją bez przerwy na pracę:)
Postanowiłem w końcu zrobić to, co planowałem już od dawna, czyli dokończyć przejazd WTR na odcinku małopolskim. Chciałem na raz pokonać odcinek Niepołomice - Szczucin, zgodnie ze znakiem w Niepołomicach miał to być dystans 103 km. Potem jednak należało jeszcze jakoś wrócić, a do pociągu w Tarnowie, trzeba było pokonać jeszcze jakieś 50 km.
Ruszyłem o 8 rano, jechałem z wiatrem. Po godzinie miałem na liczniku ponad 30 km, po dwóch około 58 km, po…
Na zakończenie wakacji w Muszynie zaliczyłem tzw. Pętlę Muszyńską.
Szlak jest niby rowerowy, ale w opisach znajdziemy informacje, że na odcinku 600 metrów zalecają poruszanie się pieszo, ze względu na znaczną stromiznę. W praktyce odcinek z buta i dłuższy i moim zdaniem w praktyce nie ma możliwości na nim jechać, droga jest błotnista i momentami naprawdę bardzo stroma.
Po zdobyciu szczytu można rozpocząć zjazd, pojechałem na oznakowaniem Pętli Muszyńskiej, ale chyba lepiej jest zjechać szlakiem…
Wieczorem postanowiłem zrobić sobie szybką wycieczkę na granicę do Leluchowa. Niestety ostatecznie nie było tak szybko, bo oznaczenia szlaku Euro Velo 11 wyprowadziły mnie w pole - dosłownie, w pewnym momencie szlak po prostu się skończył i musiałem się wrócić.
Rodzinka już nie chciała jechać do mofety :), więc tym razem trochę łatwiejszy wariant :)
Do wieży widokowej w ogrodach sensorycznych podjechałem już sam.