Szybka rundka z synem
Szybka rundka z synem po lesie.
Szybka rundka z synem po lesie.
Dwa tygodnie po zabiegu musiałem jechać na kontrolę i wyjęcie płytek z nosa, pojechałem na rowerze, choć tak naprawdę nie powinienem.
Na kontroli wszystko poszło sprawnie, usłyszałem, że mogę wrócić do normalnej aktywności fizycznej, co oczywiście oznaczało, że mogę spokojnie jechać na wycieczkę w Lasy Janowskiej z PTTK Bochnia.
Dojazd do pracy - ostatni raz w tym roku szkolnym bo w kolejnym tygodniu czekał mnie zabieg. Do pracy jechało się całkiem przyjemnie, niestety w drodze powrotnej była straszna walka z wiatrem.
Pojechałem do Wieliczki zobaczyć start II etapu Małopolskiego Wyścigu Górskiego. W tym roku moje uczestnictwo w tej imprezie było symboliczne, w poprzednich latach jeździłem na kryteria uliczce, czasówkę w Lasku Wolskim i na górskie etapy. Tym razem jakoś nie było czasu, więc skończyło się tylko na wyjeździe na start II etapu.
Do Wieliczki pojechałem drogą główną, poszło dość sprawnie. W Wieliczce pojechałem pod Solne Miasto, gdzie odbyła się prezentacja drużyn i start honorowy. Tuż przed…
Przez cały dzień pogoda była niepewna, ale około 18 zrobiło się małe okno pogodowe, więc razem z Kacprem pojechałem na mała rundkę po lesie.
Pod dworcem PKP w Szarowie udało się wypatrzyć ciekawe - starego Peugeota.
Musiałem jechać na wizytę przed zabiegiem do szpitala Żeromskiego, pojechałem więc rowerem. Wizyta była o godzinie 8, więc z domu wyjechało przed 7 rano.
Do szpitala jechało mi całkiem dobrze i po około 37 minutach byłem na miejscu.
Mniej więcej około 8:30 rozpocząłem powrót do domu, postanowiłem trochę pokombinować i droga powrotna trwała trochę dłużej, ale i tak około 10 byłem w domu.
W 2013 roku z żoną, 2015 z Niepołomic z Edmundem, w 2024 roku w końcu udało mi się wrócić na Rajd (Kraków) Kryspinów - Trzebinia.
Na tym czy jechać na rajd zastanawiałem się do ostatniej chwili, bo prognozy pogody nie były zbyt optymistyczne. W sumie chciałem jechać, ale jakoś nie za bardzo miałem ochotę na jazdę w deszczu.
Na szczęście się zapisałem, a prognozy się nie sprawdziły, było pięknie, ciepło i słonecznie, niemal bezwietrze. O…
Kolejny wyjazd do pracy do Krakowa. Rano jechało się całkiem przyjemnie i trochę z wiatrem, niestety w drodze powrotnej to była walka pod wiatr - mimo, że było ciepło i słonecznie, to jechało się bardzo ciężko.
Rodzinna wycieczka do Kłaju w którego centrum stoi tramwaj - restauracja.
Rano Klęczany po południu Kłaj z rodziną. W sumie wyszła całkiem ciekawa, ponad 21 km wycieczka. Było słonecznie, ale chłodno - szczególnie w cieniu.
Szybka przedpołudniowa pętla do Klęczan w celu wypalenia jak największej ilości kalorii po komunijnej wyżerce :)
Plany były rozmaite, włącznie z wyjazdem na Limanowej i zrobieniem podjazdu pod Ostrą, bo dzisiaj miał być wyścig - na który się nie zapisałem, ale podjechać i pokibicować mogłem. Ostatecznie jednak skończyło się na krótkiej i szybkiej rundce w okolicy, w ostatniej chwili postanowiłem podjechać do Klęczan od Raby.
Na początek przez Puszczę, podjazd do Brzezia, w dół w…