Po wale w słoneczną niedzielę
Piękna słoneczna niedziela z temperaturą około 5 stopni, nic tylko jeździć.
Piękna słoneczna niedziela z temperaturą około 5 stopni, nic tylko jeździć.
Rowerowy początek roku, wycieczka co prawda krótka, ale od czegoś trzeba zacząć. Pojechałem do paczkomatu, po paczkę, wróciłem trochę na około.
Poprzedni rok był rowerowo udany do września, potem niestety już było kiepsko, a listopadzie nawaliło mi kolano i potem już praktycznie nie jeździłem i nie udało mi się przekroczyć 4000 km - skończyłem na 3882.
Na ten rok planuję skromniej, powiedzmy 3000 km - 5 km już mam:)
Piękny tydzień, kończę 4 wyjazdem do pracy na rowerze. Popołudnia były naprawdę piękne, choć rano jechało się dość ciężko.
W środę zrobiłem sobie przerwę od roweru bo była straszna mgła, która nie ustępowała do południa. W czwartek nie było niestety wiele lepiej, ale mimo wszystko zdecydowałem się pojechać na rowerze, wybrałem jednak drogę przez las, ponieważ uznałem, że przy tej pogodzie drogą przez las będzie bezpieczniej.
W lesie jechało się ok, ale po wyjeździe na łąki była już katastrofa. Do szkoły przyjechałem cały mokry.
Po południu już było pięknie, więc znowu pojechałem po wale.…
Wtorek i znów do pracy na rowerze, rano drogą główną, po południu tym razem przez las.
Mamy piękną pogodę i mimo iż rano jest dość chłodno to postanowiłem pojechać do pracy na rowerze.
Rano pojechałem drogą główną i poszło mi w miarę sprawnie. Po południu zdecydowałem się na drogę po wale, było pięknie i słonecznie, więc jechało się bardzo dobrze.
Po wycieczce do Brzeska, zrobiłem sobie dwa dni przerwy od roweru, ale w niedziele musiałem już ruszyć na trasę.
Tym razem zaplanowałem sobie wjazd na najwyższe wzniesienie Pogórza Wielickiego czyli na Chorągwicę (431 m npm). Oczywiście wjeżdżałem tam wielokrotnie od różnych stron, ale tym razem postanowiłem powtórzyć wariant, który do tej pory zrobiłem tylko raz i był to mój pierwszy przejazd przez Choragwicę (lipiec 2009). Wtedy jechałem z Wojtkiem do Dobczyc i wybraliśmy wariant podjazdu…
Po nocy spędzonej w Szkolnym Schronisku Młodzieżowym, ruszyliśmy w drogę powrotną. Startowaliśmy około 9:30 więc było już dość ciepło i jechało się bardzo przyjemnie.
Z Brzeska pojechaliśmy przez Jasień, Jodłówkę, Rzezawę i Krzeczów do Bochni, gdzie zrobiliśmy dłuższy postój. Następnie pokonaliśmy Rabę kładką w Damienicach i przez Cikowice i Stanisławice dotarliśmy do McDonalda gdzie trochę się wzmocniliśmy przez ostatnim odcinkiem prowadzącym przez Puszczę Niepołomicką do Zabierzowa Bocheńskiego. Potem jeszcze dojazd do szkoły i mniej więcej o…
W środę po raz 61 pojechałem do pracy na rowerze, ale celem na dziś była wycieczka z uczniami klasy 6 do Brzeska. Do pracy pojechałem przez las i mimo iż było cieplej niż w poniedziałek, to znowu niestety zmarzłem.
Około 8:30 wraz 7 dzieci (6 z klasy 6 i jednej osoby z klasy 5) ruszyliśmy w trasę, najpierw pojechaliśmy pod leśniczówkę Przyborów, gdzie dołączyli do nas uczniowie w SP w Niepołomicach i razem ruszyliśmy przez…
Pojechałem do pracy na rowerze, to już 60 raz w tym roku, całkiem niezły wynik, choć 78 razy z ubiegło roku nie zostanie raczej pobite.
Mimo, że w poniedziałek miała być bardzo ładna pogoda, to niestety rano nie było tak wesoło. Było dość chłodno i mgliście, w rezultacie do szkoły przyjechałem zmarznięty i mokry.
Po południu już było już bardzo ciepło i słonecznie. Do domu pojechałem sobie wałem i jechało się bardzo fajnie.