Praca #4
Dojazd do pracy - ostatni raz w tym roku szkolnym bo w kolejnym tygodniu czekał mnie zabieg. Do pracy jechało się całkiem przyjemnie, niestety w drodze powrotnej była straszna walka z wiatrem.
Dojazd do pracy - ostatni raz w tym roku szkolnym bo w kolejnym tygodniu czekał mnie zabieg. Do pracy jechało się całkiem przyjemnie, niestety w drodze powrotnej była straszna walka z wiatrem.
Kolejny wyjazd do pracy do Krakowa. Rano jechało się całkiem przyjemnie i trochę z wiatrem, niestety w drodze powrotnej to była walka pod wiatr - mimo, że było ciepło i słonecznie, to jechało się bardzo ciężko.
Po raz drugi w tym roku do pracy do Krakowa. Po kilku mega ciepłych dniach, dziś miało być chłodniej, ale rano było jeszcze całkiem dobrze, o 6:30 termometr wskazywał 14,5 stopnia i odczuwalna temperatura była bardzo przyjemna. Co prawda lekko wiało i niestety jechałem pod wiatr, więc tempo miałem takie sobie, do pracy przyjechałem w czasie 54:37 (średnia 26,1).
Z pracy wracałem trochę inną drogą, bo musiałem odwiedzić jeszcze aptekę na Placu Centralnym. Przez miasto…
Pierwsza poważna trasa na nowym gravelu - celem była Nowa Huta
Pierwsza jazda na moim nowym Krossie Esker 6.0, pojeździłem trochę po lesie, trochę po asfalcie, trochę łąką nad Wisłą - czyli gravelowo. Na koniec mała sesja zdjęciowa i filmowa nad Wisłą, teraz czas zacząć rower użytkować, choć w tym sezonie może nie być już za wiele okazji.
Piękna pogoda, niedzielne popołudnie, trzeba pokręcić, postanowiłem pojechać w znane, ale dawno nie odwiedzane miejsca, za to nieznanymi ścieżkami.
Na początek cmentarz wojenny w Suchorabie, drogą przez pola - tą drogę raz już pokonywałem, ale było to dawno temu. Spod cmentarza ruszyłem w dół w całkiem nieznane, za znakami zielonego szlaku rowerowego. Ciekawą ścieżką dotarłem do Wiatowic i dalej za szlakiem ruszyłem do Jawczyc na poszukiwanie kurhanów. Pod kurhanami w Jawczycach byłem ostatnio dobre 14…
Wyjazd na radę pedagogiczną do Krakowa. Na szczęście rada była o godzinie 10:30, więc po 9 sobie spokojnie wyjechałem.
Do pracy, po raz pierwszy tam i z powrotem.
Drugi w tym roku powrót z pracy, do pracy znów pojechałem pociągiem, bo trochę przestraszyłem się niskich temperatur rano.
Po południu słonecznie, ciepło ale niestety z mocny przeciwnym wiatrem. Dziwnie o tej porze roku wiatr był głównie zachodni, a teraz od kilku dni wieje ze wschodu.
Przy okazji testowałem Garmina 1040, po wielu latach z Garmine Edge 800 przeskakuje półkę wyżej i 4 generacje do przodu, zobaczymy jak nowy licznik będzie się sprawował :)