Praca #27
Kolejny raz do pracy, tempo dobre choć bez rewelacji.
Kolejny raz do pracy, tempo dobre choć bez rewelacji.
Kolejny raz do pracy i dziś chyba w rekordowym czasie jeśli chodzi o ten sezon. Do obwodnicy jechałem wolno (rozgrzewkowo) potem udało mi się nawet całkiem ładnie rozpędzić. Jak zobaczyłem pod leśniczówką, że mam czas poniżej 17 minut, to postanowiłem pocisnąć od wyjazdu z lasu. Wrzuciłem twardsze przełożenie i do samego końca cisnąłem. W rezultacie wykręciłem czas równo 26 minut.
Z powrotem już wolniej, szczególnie że trochę mi zawiewało, ale łączny…
Dziś kolejny raz do pracy i co ciekawe wyszło dziś naprawdę szybko, bo pracy wykręciłem czas w granicach 26:30 i to mimo iż zacząłem się rozpędzać dopiero za obwodnicą. Z pracy trochę wolniej, bo ostatnio już tradycyjnie od obwodnicy robię rozjazd wolnym tempem, a do tego musiałem jeszcze skoczyć na zakupy.
Dziś do pracy chciałem jechać drogą 964, ale po pewnym dość niebezpiecznym momencie gdy musiałem prawie na pobocze zjechać, bo gościu postanowił wyprzedzać mimo iż doskonale mnie widział postanowiłem zmodyfikować lekko trasę i zjechać na boczne drogi. Dystans wyszedł bardzo podobny do trasy przez las, ale droga gorsza, bo kręta i miejscami z kiepskim asfaltem.
Powrót standardowo drogą przez Puszczę.
Kolejny raz do pracy, tempo coraz mocniejsze mimo iż nie kręce na maksa, staram się utrzymywać dość dużą kadencje.
Powrót drogą główną, bo chciałem jeszcze podjechać na plac targowy i odebrać paczkę z paczkomatu Inpost.
Pierwszy raz do pracy po urlopie, tempo raczej delikatne, ale w sumie czas wykręciłem nie najgorszy.
Do pracy po raz kolejny. W drodze powrotnej pojechałem jeszcze sprawdzić drogę do starorzecza Wisły, bo prawdopodobnie będę jeździł nowe trasy do aplikacji Visit Niepołomice.
Kolejny raz na rowerze do pracy, forma jest kiepska, więc pykam sobie powolutku do pracy w tym roku już chyba żadnych rekordów nie będzie. Do pracy jechałem z wiatrem, więc było w miarę szybko, ale po południu już trzeba było walczyć z wiatrem.
Cały tydzień nie miałem okazji pojechać do pracy, więc w piątek mimo nie sprzyjającej pogody postanowiłem jechać. Było zimno i wietrznie, ale w drodze do pracy wiatr mi sprzyjał. Co prawda nie jechałem jakoś szybko, bo bałem się, że po wyjeździe z lasu będzie mi wiało w twarz. Tym czasem okazało się, że wiało z boku i na dodatek lekko w plecy, więc na ostatnich kilometrach postanowiłem docisnąć. Co prawda na Woli Zabierzowskiej,…
Kolejny raz do pracy, dziś forma trochę lepsza, na szczęście było w miarę bezwietrznie, więc jechało się znaczniej lepiej. Wracałem inną drogą ze względu na konieczność załatwienia pewnej sprawy.