Rajd Rodzinny dz. 1
Pierwszy dzień Rajdu Rodzinnego na który wybrałem się z żoną i córką
Pierwszy dzień Rajdu Rodzinnego na który wybrałem się z żoną i córką
Trzeci raz w tygodniu do pracy na rowerze, dziś jechałem na niższym niż wczoraj tętnie, ale za to moje nogi nie kręciły tak dobrze. W rezultacie czas minimalnie gorszy od wczorajszego - do pracy 27:29. W drodze powrotnej miejscami walczyłem z wiatrem, więc też nie było nadzwyczajnie, co tego czułem wyraźnie zmęczenie, jednak zdecydowanie brakuje mi jeszcze kondycji.
Po raz trzeci do pracy i już widać, że jest jakiś postęp. Rano udało mi się kręcić w miarę równo, choć niestety miałem momenty przestoju i nie miałem już kompletnie sił na jakiś finisz w Woli Zabierzowskiej. Mimo wszystko udało mi się osiągnąć czas 27:27, niezłe tempo na całej trasie kosztowało mnie jednak sporo sił. W zasadzie od połowy trasy jechałem już na bardzo wysokim tętnie w granicach 160-170, co u mnie oznacza…
Po raz drugi w sezonie wybrałem się do pracy na rowerze, forma słaba ale i tak poszło mi dużo lepiej niż za pierwszym razem.
Od pierwszego mojego wyjazdu do pracy (31.03) minęło prawie 1,5 miesiąca - wtedy ledwo dojechałem w bardzo słabym czasie. Dziś było trochę lepiej, ale sił starczyło mi tylko do 5 km, potem jechałem już wolniej na dodatek musiałem od czasu do czasu mocno zwolnić, żeby trochę odpocząć. Ostatecznie do pracy udało…
W ramach wycieczki szkolnej na jaką pojechałem z dziećmi w dniach 10-12 maja do Wrocławia, udało się nam zdobyć Ślężę (718m npm) - najwyższy szczyt Przedgórza Sudeckiego.
Na szczyt ruszyliśmy z Przełęczy Tąpadła, wybraliśmy piękny, skalny, ale dość ciężki szlak niebieski, mniej więcej w połowie trasy nasz pilot - przewodnik, zadecydował o przeskoczeniu na szlak żółty, którym ostatecznie zdobyliśmy szczyt. Następnie zeszliśmy do Sobótki szlakiem czerwonym, na którego końcu czekał na…
Podczas trzeciego dnia wyprawy na GSB w Bieszczady w końcu mieliśmy dobrą pogodę, szkoda tylko że odcinek, który mieliśmy pokonać był mało widokowy.
Zapowiadała się piękna widokowa wycieczka po połoninach, niestety był wiatr i zamieć śnieżna. Szlak zaliczony, ale pozostał duży niedosyt.
Majówka w Bieszczadach - niestety warunku bardziej jesienno - zimowe. Na pierwszy ogień poszedł odcinek Brzegi Górne - Połonina Caryńska - Ustrzyki Górne
Wraz z uczniami wybrałem się wycieczkę pieszą w Beskid Makowski. Ruszyliśmy z Przełęczy Jaworzyce (576 m npm), weszliśmy na szczyt Lubomira (904 m npm - najwyższy szczyt Beskidu Makowieskiego), następnie czerwonym szlakiem przez Trzy Kopce i Łysice doszliśmy do Schroniska PTTK na Kudłaczach - gdzie wzieliśmy udział w Złazisku Młodzieży. Po imprezie zeszliśmy do Poręby gdzie czekał na nas autobus.
Ślad na poniższej mapie jest niestety niepełny, nie wiem dlaczego nie…
Moja forma jest tak samo fatalna jak tegoroczna kwietniowa pogoda, mimo to poważni kolarscy amatorzy postanowili się zmierzyć czasem, przeciwnikami i może najbardziej a samym sobą na zawodach o nazwie "Szybka Dycha", które były rozgrywane w Puszczy Niepołomickiej na Żubrostradzie.
Pierwotnie planowałem wyjazd na start w Milkuszowicach, ale ponieważ pogoda była kiepska a moja forma fatalna, więc zdecydowałem się tylko na szybki wypad na metę do Zabierzowa Bocheńskiego. Na miejsce jechało…