Pogórze wielickie (Chorągwica, cmentarze wojenne)
Wycieczka na Pogórze wielickie.
Wycieczka na Pogórze wielickie.
Wiosna przywitała nas w tym roku piękną słoneczną pogodą, więc 21 marca postanowiłem pojechać na wycieczkę z pierwszymi poważnymi podjazdami.
Celem była Czyżyczka, czyli górujące nad Gierczycami wzgórze o wysokości 364 m npm. Byłem tam już wielokrotnie, w czasie gdy mieszkałem w Łapczycy, był to praktycznie mój podstawowy podjazd treningowy. Obecnie mieszkam w Niepołomicach, wiec do stóp Czyżyczki mam około 15 km, ale dzisiaj postanowiłem tam jechać i zmierzyć się z tym dość ciężkim podjazdem…
Postanowiłem zrealizować dość dawno zaplanowaną wycieczkę w Pasmo Brzanki. Planowana trasa była trudna, dodatkowo poziom trudności jeszcze wzrósł, ze względu na dzisiejszą pogodę - temperatura odczuwalna koło południa wyniosła 40 stopni.
Zainspirowany kanałem na YT Cykoopl postanowiłem pojeździć na górkach w okolicach Krakowa i powrócić w Pasmo Brzanki po którym jeździłem kiedyś z PTTK.
Wybrałem dzień, wszystko sobie zaplanowałem, a tu nagle prognoza, że będzie mega upał. Postanowiłem jednak jechać, tylko wystartować wcześnie rano. Do…
Szybka przedpołudniowa pętla do Klęczan w celu wypalenia jak największej ilości kalorii po komunijnej wyżerce :)
Plany były rozmaite, włącznie z wyjazdem na Limanowej i zrobieniem podjazdu pod Ostrą, bo dzisiaj miał być wyścig - na który się nie zapisałem, ale podjechać i pokibicować mogłem. Ostatecznie jednak skończyło się na krótkiej i szybkiej rundce w okolicy, w ostatniej chwili postanowiłem podjechać do Klęczan od Raby.
Na początek przez Puszczę, podjazd do Brzezia, w dół w…
Pierwsza poważniejsza wycieczka w tym roku, postanowiłem pojechać do Dobczyc, bo ostatnio na rowerze byłem tam prawie równo 9 lat temu. Tym razem wybrałem jednak trochę trudniejszy wariant czyli przejazd przez Chorągwicę, który z kolei prawie dokładnie odpowiadał mojej pierwszej wycieczce do Dobczyc w 2009 roku.
Na trasę wyruszyłem około 9 rano, było ciepło i słonecznie, niemal bezwietrznie. Dość szybko pokonałem odcinek drogi 964 do Sułkowa i odbiłem w boczną drogę do Tomaszkowic. Kilka mniejszych hopek,…
Przez ostatni tydzień pogoda była kiepska, dzisiaj w sumie też była średnia, ale wieczorem zrobiło się całkiem przyjemnie, więc w cywilnych ciuchach postanowiłem wyskoczyć na szybki rower. Miało być krótko i na pełnym lajcie, a wyszła całkiem solidna wyrypa.
Wziąłem starego górala GT, który ostatnio został przerobiony na napęd 1x8 z najlżejszym przełożeniem ledwo 36x34. Ponieważ wycieczka miała być krótka, to postanowiłem podjechać pod Winnicę jednym z podjazdów terenowych, którym do tej pory jeszcze nie…
To już też chyba tradycja:)
Dzisiaj wyścig Ronde van Vlaandaren, więc pojechałem się sprawdzić na wielicki Oude Kwaremont czyli podjazd ulicą Kopernika. Podjechać jako podjechałem, ale do Mathieu van der Poela raczej nie mam podejścia:)
Po śniadaniu wielkanocnym wsiadłem na rower i pojechałem do Wieliczki, było ciepło i bezwietrzenie, jechało mi się w sumie dobrze, ale mocy pod górki jakoś nie było. Po około 30 minutach dojechałem do Wieliczki, zrobiłem krótką pauzę na rynku przygotowując…
Wybrałem się na ostatni etap MWG w metą na Przehybie.
Wystartowałem w Łącku i trasą Velo Dunajec dojechałem do Golkowic Dolnych, tam właśnie rozpoczynał się podjazd pod Przehybę. Sam podjazd jest jednym z najtrudniejszych w Polsce, strona alimetr klasyfikuje Przehybę na 4 miejscu w Polsce - premia HC (723 pkt.). Wyżej jest tylko Przełęcz Karkonoska z dwóch stron oraz Stóg Izerski.
Parametry podjazdu to:
Pojechałem do Lasku Wolskiego na prolog Małopolskiego Wyścigu Górskiego. Podjechałem trasę prologu czyli trochę ponad 1 km podjazd Aleją Wędrowników.
Kiedyś prolog MWG to była moja coroczna tradycja, ale zawsze było to kryterium o Złoty Pierścień Krakowa na rundach po rynku krakowskim, tym razem była czasówka w Lasku Wolskim, dla mnie to był pierwszy raz w takiej formule.
Do Krakowa pojechałem na rowerze, było ciepło i niestety wiało, musiałem trochę się męczyć pod przeciwny wiatr.…
Musiałem załatwić jedną sprawę w Wydziale Komunikacji w Wieliczce, więc pojechałem rowerem. Pogoda była bardzo dobra, a ja miałem wolne przedpołudnie, więc postanowiłem wrócić, trochę na około.
Na początek podjazd pod Sierczę z rynku w Wieliczce, już zapomniałem, że to kawał solidnej górki, próbowałem ciągnąć mocno, ale w połowie górki trochę mi pary brakło. Ciekawe jakby poszło mi na szosie, w sumie jak patrzę na Stravie, to mój rekord na szosie jest tylko minimalnie lepszy…