Śnieżnica - rodzinnie
Wybrałem się z córką, siostrzenicą i siostrami na Śnieżnicę (1006 m npm) w Beskidzie Wyspowym. Tempo jak dla 4 latków, ale oba maluchy po drobnym narzekaniu dały radę:)
Wybrałem się z córką, siostrzenicą i siostrami na Śnieżnicę (1006 m npm) w Beskidzie Wyspowym. Tempo jak dla 4 latków, ale oba maluchy po drobnym narzekaniu dały radę:)
Razem z moją 4 letnią córka wybraliśmy się na wycieczkę rodzinną organizowaną przez PTTK w Bochni. Na początek pojechaliśmy zwiedzać zamek w Dobczycach.
Potem udaliśmy się na Przełęcz Wierzbanowską, skąd niebieskim szlakiem wyszliśmy na Cięcień. Było to dość trudne i strome podejście, na dodatek moją córką lekko "ogryzły" buty i momentami musiałem ją nieść. Tuż przed szczytem udało się jednak opanować sytuację przy pomocy plastrów na odciski i dalej mała szła…
Drugi dzień wycieczki w Bieszczady to niestety pogodowa katastrofa. Co prawda zaczęło się nie najgorzej, od przejażdżki kolejką wąskotorowa do Balnicy, ale po jakiś 20 minutach od wyruszenia na szlak zaczęło lać i przerwami lało w zasadzie cały czas.
Tego dnia zdobyliśmy Stryb 1011 m npm, a ze szczytu zeszliśmy do Roztok Górnych, trasa miała około 16,5 km, ale mi w pewnym momencie wyłączył się GPS, więc ślad jest dużo krótszy
Kolejna wycieczka z PTTK Bochnia z cyklu "Zdobywamy Koronę Bieszczadów", tym razem mieliśmy zdobyć Rabią (Riabą) Skałę i Stryb. Niestety w ten weekend pogoda nas nie rozpieszczała, było deszczowo, wietrze i dość chłodno.
Pierwszego dnia po 5 godzinach w autobusie, wysiedliśmy w Wetlinie i ruszyliśmy na Rabią Skałę (1199 m npm.), po drodze zdobyliśmy Jawornik i Paprotną. Na szczycie postanowiłem iść jeszcze na trochę niższy, ale za widokowy wierzchołek po stronie słowackiej, nawet udało mi…
Wycieczka piesza z córką i nie tylko do Doliny Będkowskiej.
Drugi dzień w Bieszczadach, tym razem mało znany szczyt Dwernik Kamień (Holica) - 1004 n mpm. Droga na szczyt dość monotonna, ale widoki z góry bardzo ładne.
Kolejna wycieczka w Bieszczady w celu zdobywania Korony Bieszczadów. Tym razem na pierwszy ogień poszedł Smerek 1222 m npm na Połoninie Wetlińskiej.
Wraz z siostrą postanowiłem zdobyć najwyższy szczyt Beskidu Niskiego czyli Lackową 997 m npm. Zdecydowaliśmy się na drogę szlakiem granicznym z Izb. Początek do przełęczy Beskid to dość łatwy odcinek, ale potem z każdym metrem robi się coraz trudniej. W pewnym momencie dochodzi do naprawdę sporej stromizny, która sprawiła nam spore problemy, teren był dość śliski, ciężko było znaleźć oparcie dla nóg - był to odcinek wręcz wspinaczkowy. Dalej jest już lepiej, choć dalej stromo…
Drugiego dnia rajdu zaplanowano bardzo trudną trasę na Luboń Wielki Percią Borkowskiego. Miałem poważne wątpliwości czy w ogóle wybierać się z Emilka na tą trasę, rok temu przeszedłem ją z siostrą i doskonale pamiętałem, że przelewek tam nie ma. Jednak zachęcony dobrą postawą Emilki pierwszego dnia zdecydowaliśmy, że jednak idziemy.
Trasa od samego początku wiedzie mocno pod górę i wszystkie dzieci mocno się na niej męczyły, Emilka dodatkowo miała problemy na większych stromiznach i musiałem…
Podobnie jak rok temu wybrałem się z żoną i córką na Rajd Rodzinny organizowany przez PTTK Bochnia. W tym roku wyzwanie było większe, bo mała musiała całą trasę pokonać samodzielnie na nogach:)
Pierwszego dnia trasa prowadziła z Obindowej do schroniska na Starych Wierchach, potem do schroniska na Maciejowej i zejście do Rabki Słone szlakiem czarnym. Emilka poradziła sobie wzorowo, co prawda na podejściach trochę marudziła, ale w sumie dała sobie radę bez większych problemów.