Mosorny Groń
W 2009 roku wybrałem się z żoną (wtedy jeszcze narzeczoną) na weekend majowy do Zawoi. Naszym celem było wyjście na Babią Górę, a wycieczka na Mosorny Groń miała być takim małym treningiem, jak się później okazało, pogoda się popsuła i skończyło się na tej jednej wycieczce w góry.
Wycieczka miała być nie długo, ponieważ tego dnia do Zawoi dopiero przyjechaliśmy, rozpakowaliśmy rzeczy i postanowiliśmy się trochę poruszać. Samochodem dojechaliśmy na przysiółek…