Pojechałem na budowę załatwić jedną sprawę, w drogę powrotną ruszyłem na około przez Puszczę Niepołomicką. Odcinek od Drogi Królewskiej do Koziego Lasu pokonałem po szutrach za znakami czerwonego szlaku rowerowego, dalej przejazd przez Kłaj, też trochę na około i powrót szutrem wzdłuż Raby.
Do Niepołomic wyruszam kilka minut po 10, jest w miarę ciepło. Do Chełmu jadę Górnym Gościńcem, potem zjeżdżam na drogę nr 4 i drogami głównymi dojeżdżam do Niepołomic. Na rynku mam czas 39:31 i średnią 24,3 km/h, całkiem nieźle, zważywszy na fakt, że od Targowiska musiałem mierzyć się z przeciwnym wiatrem.
Około 12:30 ruszam w drogę powrotną, postanowiłem sobie trochę urozmaicić powrót i ruszam na Puszczę. Początkowo miałem jechać pod leśniczówkę Przyborów i dalej przez Kobylą Głowę na Kłaj, ale już na Drodze Królewskiej postanowiłem skręcić wcześniej i za znakami czerwonego szlaku rowerowego dojechałem nad jeziorko w Kozim Lesie. Kilka fotek, następnie przeprawa przez tory kolejowe, bo wiadukt oczywiście w remoncie, dalej jazda nieznaną mi jeszcze drogą przez Kłaj, następnie też trochę na około przez Targowisko by w końcu wyjechać na drogę nr 4. Dalej już standard, podjazd pod Chełm i jazda Górnym Gościńcem do domu.
Wycieczka udana, dystans nie przekroczył 40 km, mimo iż sporo kluczyłem w drodze powrotnej. Forma w sumie nie najgorsza, choć oczywiście mogłoby być lepiej:)