Nie jeździłem na rowerze od 10 listopada, dziś rano na niebie pojawiło się słońce, więc postanowiłem zakończyć i podsumować sezon wpisem z kilometrami. Po pętli do Staniątek pojechałem jeszcze na moją budowę, którą rozpocząłem w listopadzie tego roku - na razie są tylko fundamenty, ale od wiosny budujemy dalej.
Na początek kilka słów o celach jakie sobie stawiałem na rok 2012 r., po bardzo udanym sezonie 2011, rok 2012 planowałem trochę skromniej:
Plany na 2012:
- przejechać co najmniej 2000 km,
- zrobić wycieczkę na 150 km (może w końcu porwę się na taki wyczyn),
- wziąć udział w co najmniej jednej imprezie na orientację,
- zwiedzić na rowerze wszystkie cmentarze wojenne z okresu I wojny na terenie okręgu Bocheńskiego (od Niepołomic po Żegocinę i Rajbrot - 46 cmentarzy),
- podjechać co najmniej dwie przełęcze np. Krowiarki i Knurowską,
- wziąć w Tour de Pologne Amatorów..
Teraz trochę statystycznych osiągnięć za rok 2012:
Wszystkie kilometry: 4150.69 km (w terenie 582.50 km, 14%)
Czas aktywności: 223:44
Średnia prędkość: 18.55 km/h
Suma podjazdów: 32502 m
Wycieczek: 102
Średnio na wycieczkę: 40.69 km i 02:12 godz.
Najdłuższa wycieczka w sezonie to: 120,5 km - Pierwszy dzień wyprawy do Częstochowy, odcinek Łapczyca - Krzywopłoty
W okresie 2008-2012 przejechałem 12 315 km
z czego na rowerze crossowym: 3061.95 km (w terenie 438.50 km, 14%), 68 wycieczek, średnia prędkość 17.98 km/h;
na góralu: 476.23 km (w terenie 142.00 km, 29%), 11 wycieczek, średnia prędkość 16.23 km/h;
oraz na szosówce: 570.93 km (w terenie 2.00 km, 0%), 19 wycieczek, średnia prędkość 26.07 km/h;
Uwagę zwraca na pewno niższa niż w poprzednich sezonach średnia prędkość pokonywania kilometrów, mimo iż szosówka mocno podciągała, ale wynika to przede wszystkim z dużej ilość kilometrów pokonanych podczas wycieczek z moją żoną, która w tym sezonie zrobiła ponad 1000 km (1057 km, rekord dzienny 79,44 km - dookoła jeziora Jeziorak).
No to czas na rozliczenie przed sezonowych planów:
- pokonałem przeszło dwa razy więcej kilometrów niż zaplanowałem;
- nie zrobiłem wycieczki na 150 km - najdłuższa to zaledwie 120,5 km, za to aż 5 razy przekroczyłem w tym sezonie granicę 100 km w ciągu dnia;
- wziąłem udział w 3 jednodniowych imprezach na orientacje, podczas zawodów BSOrient wywalczyłem II miejsce wśród mężczyzn na dystansie GIGA, niestety nie udało mi się pojechać imprezy docelowej czyli Odysei Krzeszowickiej;
- zwiedziłem na rowerze wszystkie cmentarze wojenne z okresu I wojny okręgu IX (od Niepołomic po Żegocinę i Rajbrot - 46 cmentarzy);
- podjechałem pod przełęcz Krowiarki (1012 m npm), przełęcz nad Tokarnią na Słowacji (715 m npm), przełęcz pod Ostrą (810 m npm), wjechałem również pod Bacówkę na Zadzielu przez przełęcz Widoma (633 m npm), podjechałem również pod mega stromy podjazd w Gliczarowie Górnym, na Gubałówkę, na Cyrhlę pod Białką od Bukowiny, pod Górę Chełm w Myślenicach oraz na jeszcze kilka innych fajnych górek - strasznie spodobało mi się zdobywanie podjazdów:);
- niestety nie wziąłem udziału w Tour de Pologne Amatorów;
Ogólnie jestem zadowolony z zakończonego sezonu, co prawda nie zrealizowałem wszystkich celów, ale był to sezon ciekawy z mnóstwem fajnych wycieczek m.in.: byłem na 8 dniowych wakacjach rowerowych na Mazurach, na 2 dniowej wyprawie z PTTK z Bochni do Częstochowy, przejechałem szlaki rowerowe Salina Cracoviensis oraz Szlak Żeleńskich, podjechałem wiele fajnych górek. Forma osiągnięta na koniec sezonu była bardzo wysoka o czym świadczy II miejsce w BSOrient.
Kolejny rok pewnie już nie będzie taki dobry, moje cele to:
- przejechać co najmniej 2000 km,
- zrobić wycieczkę na 150 km (może w końcu porwę się na taki wyczyn),
- wziąć udział w co najmniej dwóch imprezach na orientację,
- podjechać co najmniej dwie przełęcze w tym Knurowską,
- spróbować pojeździć terenowo po Górach, może Obindza, Przechyba, może nawet Radziejowa,
- wziąć w Tour de Pologne Amatorów.
Cele są więc teraz pozostała już tylko jazda, początek mam nadzieję w marcu, bo już 7 kwietnia jest MiniOdyseja w Miechowie - trzeba więc ćwiczyć, zanim wyjadę w teren to potrenuję trochę na trenażerze - dziś właśnie go rozstawiłem.