Rano jechało mi się dość ciężko, było słonecznie, ale chłodno i jakoś kompletnie nie mogłem się wkręcić na wyższe obroty. W rezultacie przyjechałem z czasem ponad 29 minut.
Po południu zrobiło się pochmurnie i jak na tą porę dnia nie było za ciepło. Pojechałem drogą wzdłuż wału i przy okazji sprawdziłem, jak idą prace nad ścieżką rowerową po wale - jest dobrze, do wrześnie ścieżka ma na być gotowa. Tempo miałem lepsze niż rano, jechałem chyba trochę z wiatrem.