Ledwo wróciłem z wycieczki szosowej do Bochni, moja córka powitała mnie komunikatem "Tata jedziemy na plac zabaw", nie pozostawało więc innego jak wziąć górala i jechać do miasta:) Pobawiliśmy się na placu zabaw, a potem zjedliśmy lody i po jakieś godzinie wróciliśmy do domu.