Święto Zmarłych w Puszczy Niepołomickiej - postanowiłem zrobić wycieczkę po grobach i mogiłach znajdujących się w Puszczy Niepołomickiej i w jej pobliżu, niestety do dyspozycji miałem tylko szosówkę, więc dojazd w niektóre miejsca był bardzo utrudniony.
Na początek pojechałem na Kozie Górki gdzie znajdują się aż dwie mogiły z czasów II wojny światowej. W bliskiej odległości od siebie znajduję się mogiła Żydów pomordowanych w tym miejscu w 1942 roku i druga mogiła pomordowanych w roku 1943 - więcej o mogile na Kozich Górkach znajdziecie na mojej stronie w dziale ciekawe miejsca.
Jadąc dalej dojechałem do dawnego ośrodka Krakowianka a obecnie do parkingu na skraju, gdzie większość przyjezdnych zaczyna swój spacer czy wycieczkę po Puszczy, ja przejechałem drogę nr 75 i leśną drogą ruszyłem na prosto w kierunku Drogi Królewskiej. Przy Drodze Królewskiej na Osiedlu Sitowiec znajduję się samodzielny cmentarz wojenny z okresu I wojny światowej oznaczony numerem 325. Cmentarz zbudowano przy pomniku przyrody - Dębie Batorego. Na początku XXI wieku 650 letnie drzewo się przewróciło i obecnie posadzono w jego miejsce nowy dąb.
Dalej jazda do leśniczówki Hysne i potem Żubrostradą do Mikluszowic gdzie na cmentarzu parafialnym położonym tuż przy wyjeździe z Puszczy znajduję się cmentarz wojenny z okresu I wojny nr 323. W kwaterze żołnierzy z I wojny światowej znajduję się też mogiła lotnika radzieckiego, którego zestrzelono w pobliskim Gawłówku w roku 1945.
Z Mikluszowic ruszyłem drogą powiatową w kierunku Bochni i po jakiś 2 kilometrach jazdy dotarłem do Gawłówka, gdzie znajduję się pomnik zestrzelonego lotnika - Szarandy pochowanego w Mikluszowicach. Pomnik wystawiła Polska władza w latach 70-tych XX wieku, obecnie moda na radzieckich bohaterów przeminęła, więc pomnik jest mocno zaniedbany, tablica rozbita, a placyk na którym postawiono pomnik to zwykle wysypisko śmieci. Przed świętem zmarłych wyraźnie, ktoś posprzątał i nawet zapalił znicze.
W Puszczy Niepołomickiej w pobliżu miejscowości Baczków na tzw. Drodze Złodziejskiej znajduję się mogiła Żydów pomordowanych przez hitlerowców 1942 roku. Miałem nie jechać w to miejsce, bo dotarcie tam na szosówce nie jest łatwe, ale ostatecznie postanowiłem, że zaryzykuję. Po niecałych 4 kilometrach ciężkiej jazdy leśną ścieżką dotarłem na miejsce. Mogiła żydowska robi wrażenie, jest ogrodzona, opisana, a do pomnika w centrum cmentarza prowadzi alejka z drzew. Byłem już kiedyś w tym miejscu, ale wtedy z problemami jechałem przez las od Damienic, więc tym razem wróciłem się kawałek i dość szeroką leśną drogą dotarłem do asfaltowej drogi nad Czarny Staw.
Ponieważ miałem już dość meczenia się na szosówce po leśnych ścieżka, to do cmentarza na Osikówce pojechałem na około po asfalcie. Cmentarz na Osikówce to mogiła postawiona ku pamięci żołnierzy 5 pułku Strzelców Podhalańskich, którzy 10 września 1939 roku zostali otoczeni przez Niemców i niemal całkowicie wybici. Mogiła znajduję się przy drodze leśnej asfaltowej ze Stanisławic do Żubrostrady i wielu turystów rowerowych, pieszych czy poruszających się na rolkach pewnie koło niej przejeżdżało. Pomnik zadbany, na tablicy pod betonowym krzyżem wypisane nazwiska poległych żołnierzy.
Dalej pojechałem drogą do Kłaja, wyjechałem na szosę z Proszówek do Szarowa i po kilku kilometrach dotarłem pod pomnik ofiar II wojny światowej w Szarowie. Pomnik znajduję się przy ruchliwej drodze nr 75 pod Hotelem Azalia. Jest to symboliczna mogiła poświęcona mieszkańcom okolicznych wsi poległych podczas II wojny światowej. Pomnik ostatnio odnowiono i prezentuję się bardzo ładnie, smukły obelisk jest zwieńczony rzeźbą orła w koronie, a na licu obelisku znajduję się płaskorzeźba krzyża, znak Polski Walczącej i tablica pamiątkowa. Po obu stronach obelisku tablice z nazwiskami poległych mieszkańców wsi Kłaj, Szarów, Brzezie, Dąbrowa, Gruszki, Stanisławice, Targowisko i Łężkowice.
Po drodze do ostatniego obiektu na moje trasie musiałem pokonać podjazd pod kościół w Szarowie, dalej jechałem w wzdłuż linii lasu przez Gruszki do Staniątek, gdzie odbiłem w kierunku Niepołomic. Na granicy Staniątek i Niepołomic przy XIX wiecznej kapliczce znajduję się cmentarz wojenny z okresu I wojny nr 329 w Podborzu, pochowani są tu żołnierze rosyjscy. Od tego obiektu rozpoczęło się moje zainteresowanie cmentarzami wojennymi z okresu I wojny, których na terenie dawnej Galicji Zachodniej zbudowano 400 - więcej na ten temat znajdziecie na mojej stronie www.cmentarze.jasonek.pl
Dalej drogą przez las ruszyłem w kierunku domu, zatrzymałem się jeszcze na cmentarzu parafialnym w Niepołomicach, który znajduję się co prawda w pewnej odległości od Puszczy (choć w sumie nie tak daleko, w linii prostej najwyżej 500 metrów) a na nim odwiedziłem kwaterę wojenną żołnierzy z okresu I wojny oznaczoną nr 327. Kwatera ta przez lata była mocno zaniedbana i oczach mieszkańców Niepołomic funkcjonowała jako grób nieznanego żołnierza. Przed rokiem cmentarz został odnowiony i obecnie wygląda bardzo ładnie, a groby żołnierzy przestały być anonimowe, bo większość pochowanych tu osób jest znanych z imienia i nazwiska.
Prawie 55 kilometrów na szosówce w tym kilka kilometrów po leśnych ścieżkach, średnia jak na szosówkę taka sobie, ale biorąc pod uwagę odcinki leśne gdzie jechałem 10-12 km/h to nie jest tak źle. Moja forma już zimowa, chyba już niedługo zakończę sezon, ale jak na razie jeszcze mam ochotę na jakąś wycieczkę:)