Po wczorajszym czyszczeniu i dzisiejszej regulacji roweru postanowiłem sprawdzić, czy moim rowerem GT da się jeździć czy też konieczny jest profesjonalny serwis.
Miałem jechać do Puszczy i ponownie poszukać wieży obserwacyjnej koło Czarnego Stawu, niestety zdecydowałem się na terenowy skrót przez ogródki działkowe. W pewnym momencie przejechałem przez rozbite szkło i pomyślałem sobie, że mogę złapać gumę. Chwilę później usłyszałem syczące powietrze i w kilka sekund zamiast tylnego koła miałem flak. Winny okazał się jednak gwóźdź a nie szkło, zatrzymałem się i bardzo szybko wymieniłem gumę, natomiast okazało się, że mam mega problem z napompowaniem koła. Pompka kupiona w Decathlonie okazała się do niczego i męczyłem się z pompowaniem koła chyba z 10 minut, gdy się końcu z tym uporałem stwierdziłem, że nie ma sensu jechać już do Puszczy i ulicą Chodenicką i Karosek dojechałem pod cmentarz ruszyłem nową drogą na Osiedle Niepodległości. Na osiedlu zdecydowałem się sprawdzenie ścieżki która jak się okazało wróciłem na ogródki działkowe gdzie znowu musiałem podjeżdżać pod górę - tym razem ścieżką terenową. Dalej już tradycyjnie Górnym Gościńcem do domu.
Wycieczka nie udana, cel nie osiągnięty, trzeba będzie kupić nową dętkę i nową - lepszą pompkę dobrze, że takie problemy nie przydarzyły mi się w niedzielę.