Po raz 4 w tym roku pojechałem do pracy, tym razem na świeżo odremontowanym Peugeocie. Po przestawieniu czasu na letni, rano są niestety bardzo kiepskie warunki do jazdy, było zimno, choć na szczęście i tak trochę cieplej niż w piątek. Do pracy dojechałem dużo szybciej niż na crossie, choć mocy nadal mi wyraźnie brakowało.
Po południu było cieplej, choć pogoda w porównaniu z niedzielą nie była najlepsza, trochę też wiało. Dość niespodziewaniu z powrotem jechało mi się ciężej niż rano, momentami łapałem mocniejsze podmuchy wiatru, w rezultacie do domu dojechało dość mocno zmęczony.
W kolejne dni zapowiadają deszcz, więc na razie chyba lekka przerwa od roweru, może się przyda, bo czuję lekkie zmęczenie rowerem.