Dziś pojechałem na prolog Małopolskiego Wyścigu Górskiego czyli na kryterium wokół krakowskiego rynku o Złoty Pierścień Krakowa.
Zwolniłem się z pracy i o godzinie 15:20 pedałowałem już w stronę Krakowa, niebo było mocno zachmurzone i po przejechaniu 5 km zaczął padać deszcz. Zatrzymałem się w Grabiu założyłem kurtkę i ruszyłem dalej. Deszcz towarzyszył mi do miejscowości Brzegi, do momentu gdy przekroczyłem most w tej miejscowości, a za rzeczką już słońce. Dalsza droga przez Rybitwy już w lepszej pogodzie, choć asfalt dalej był mokry. Gdy dojechałem do ciągu ulic Christo Botewa, Jana Szurzyckiego, Lipska okazało się, że drogi zostały wyremontowane, położono piękny nowy asfalt, a na poboczach zrobiono piękne asfaltowe ścieżki rowerowe, mogłem więc przejechać ten bardzo ruchliwy odcinek bez najmniejszych problemów:) Jedynym minusem drogi rowerowej jest konieczność wciskania przycisku od świateł na każdym skrzyżowaniu bo światła nie zmieniają się automatycznie jak te dla samochodów. Nie mniej jednak droga jest super i po krótkiej chwili byłem już pod centrum handlowym CHT (dawna tandeta). Dalej niestety jazda chodnikiem, czekanie na światłach na skrzyżowaniu Powstańców Wielkopolskich z Wielicką, później już bez problemu na Plac Bohaterów Getta dalej mostem Powstańców Śląskich i Starowiślną na krakowski rynek. Całą trasę z Niepołomic na rynek w Krakowie pokonałem w czasie 59 minut, ze średnią prędkością powyżej 25 km/h, pod tandetą miałem średnią jeszcze prawie 26,5 km/h ale jazda ulicami Krakowa i wjazd na rynek spowodowały, że średnia spadła. Czas łączny pokonania tego odcinka z postojami na światłach i zakładanie kurtki to około 1:08 - całkiem nieźle biorąc pod uwagę, że bus jedzie jakieś 50 minut (jak nie ma korków) a potem na rynek trzeba przecież jeszcze dojść.
Na krakowskim rynku przygotowania do wyścigu były już na ukończeniu, barierki wyznaczające trasę kryterium były już ustawione, stało też miasteczko wyścigu koło ratusza i przejście przez płytę rynku było ograniczone tylko do kilku miejsc. Znalazłem sobie dobre miejsce, tuż za metą okrążenia po zewnętrznej stronie toru. To właśnie z tego miejsca obejrzałem popisy rowerzystów na bicyklach i prezentacje ekip przed wyścigiem. Jednak później uznałem, że sam wyścig lepiej będzie mi się oglądać od wewnętrznej strony toru czyli z płyty rynku. Taka decyzja miała swoje plusy i minusy, minusem był fakt, że nie mogłem znaleźć dobrego miejsca za metą i ciągle dobre ujęcia zasłaniali mi fotoreporterzy, a plusem na pewno była możliwość szybkie przemieszczania się w różne punkty rundy kryterium i fakt, że po wyścigu miałem blisko na podium:)
O godzinie 17:00 miała miejsce prezentacja ekip, później wręczenie kwiatów byłym kolarzom - wychowankom zawodnika i trenera Józefa Kupczaka, którego pamięci poświęcony było kryterium. Kwiaty otrzymali również zwycięzcy Małopolskiego Wyścigu Górskiego z lat poprzednich będący w peletonie. Następnie cały peleton wykonał rundę honorową wokół rynku. Kolejnym punktem programu były wyścigi dla dzieci w trzech kategoriach wiekowych, dwie młodsze kategorie ścigały się na jedno okrążenie, a kategoria najstarsza musiała pokonać rundę 2 razy, obył się również wyścig na bicyklach (wszyscy medaliści widoczni są na zdjęciach z podium).
Zaraz po godzinie 18:00 ruszył wyścig główny, zawodnicy mieli do pokonania 57 rund po około 700 metrów. Cały peleton był na trasie tylko przez pierwsze kilka okrążeń później ci co zostali w z tyłu wycofywali się z wyścigu lub zostawali zdjęci przez sędziów. Po jakiś 10 okrążenia w wyścigu jechało, więc już tylko około 25 kolarzy - ostatecznie kryterium ukończyło 18. Pierwsze punkty na premiach (punktowane było co piąte okrążenie) zbierali: Dariusz Rudnicki (BDC Team), Krzysztof Jeżowski (Bank BGŻ) oraz Belg Vantornout Klaas z grupy SUN SUNWEB - REVOR. Mniej więcej w połowie kryterium skuteczny atak przeprowadził Robert Radosz z BDC Team, który zyskał około 15 sekundową przewagę nad resztą stawki, próbował go gonić Tomasz Lisowicz z Bank BGŻ, który jechał pomiędzy Radoszem i peletonem. Na kolejnych lotnych premiach punkty zbierali Radosz i Lisowicz z ucieczki i Rudnicki i Vantornout Klaas z peletonu. Długo w kryterium prowadził właśnie Rudnicki, ale fakt że Radosz dojechał do mety przed peletonem sprawił, że zebrał już wszystkie możliwe punkty za zwycięstwa i ostatecznie to właśnie on został zwycięzcą kryterium, drugi był Rudnicki a trzeci Lisowicz, który do mety dojechał jako drugi.
Ostatnim punktem imprezy była dekoracja zwycięzców, którą można obejrzeć na zdjęciach poniżej - pierwszym liderem został Robert Radosz z BDC Team, w czwartek I etap z metą w moich rodzinnych Niepołomicach, niestety nie dam rady być ale wszystkich kibiców zapraszam. Po wyścigu musiałem oczywiście jeszcze wrócić do domu, na Starowiślnej zrobiłem postój w Kefirku żeby kupić napój i w drogę. Było już dość późno, więc pędziłem ile sił w nogach i wraz ostatnimi promieniami słońca około godziny 20:45 dojechałem do Niepołomic. Średnia na całej trasie powyżej 25 km/h - czas jazdy poniżej 2 godzin - wycieczka mega udana mimo iż zmokłem trochę. Niestety w rowerze mam suport do wymiany przez całą drogę powrotną skrzypiał niemiłosiernie:(