W po trudach nauki na egzaminy w końcu na rower pojechała moja żona, jako że forma żona jeszcze nie najwyższa (tak przynajmniej twierdzi) należało wybrać w miarę prostą trasę, ale że z Łapczycy w każdą stronę jest pod górkę to trasa była tylko w miarę łatwa. Postanowiliśmy jechać pod kopiec usypany ku pamięci Jana Henryka Dąbrowskiego - dowódcy Legionów Polski walczących u boku Napoleona o niepodległą Polskę. Dąbrowski urodził się w Pierzchowcu będącym obecnie przysiółkiem wsi Piechrzów - w tym też miejscu nad Rabą usypano mu kopiec i postawiono pomnik.
Z Łapczycy do Pierzchowa jest blisko ale trzeba jechać ruchliwą drogą wojewódzką, najpierw oczywiście trzeba podjechać pod górkę, potem zjazd i prosta drogą główną aż do Książnic, gdzie można skręcić w lewo i dojechać do kopca już mało ruchliwą drogą. Po przejechaniu 8 km byliśmy pod kopcem, zrobiliśmy postój, sesję zdjęciowa kopca i pomnika - do działu ciekawe miejsca oraz własną sesję zdjęciową:) - po raz pierwszy wystąpiłem w koszulce sponsora zdroweceny.pl. Po chwili relaksu ruszyliśmy w drogę powrotną, Siedlcu odbiliśmy w lewo żeby uniknąć najbardziej ruchliwego odcinka drogi wojewódzki i przez Siedlec dojechaliśmy na drogi nr 4, którą przecieliśmy na skrzyżowaniu i rozpoczęliśmy krótką, ale mega stromą wspinaczkę pod kościół w Chełmie i tu mega niespodzianka moja żona wjechała pod górkę z którą ja mam zwykle spore kłopoty - więc jej słaba forma była chyba symulowana:) Dalej do domu już Górnym Gościńcem.
Wycieczka bardzo udana, tempo turystyczne, ale jak żona ma tyle siły pod górę to następnym razem muszę ją też pogonić szybciej na prostych odcinkach:)