Wycieczka w poszukiwaniu Królewskich Dębów w Puszczy Niepołomice.
Wycieczkę rozpocząłem o godzinie 8:40 - pierwszy odcinek to trasa do Niepołomic, zrobiłem jeszcze skrót przez żwirownie i po 41 minutach jazdy i pokonaniu 16,9 km byłem na rynku w Niepołomicach. Tu jest tradycyjna przerwa na kawę w sklepie u kolegi. Później jeszcze pojechałem do domu rodzinnego, wymieniłem rower górski na crossa i ruszyłem w drogę powrotną przez Puszczę Niepołomicką z założeniem odszukania Dębu Królewskiego oraz odwiedzenia stojącego w pobliżu Dębu Jagiellońskiego.
Do rezerwatu Gibiel na żubrostradzie jechałem dość mocno, rower crossowy jedzie zdecydowanie szybciej i to jeszcze z mniejszymi oporami toczenia, na płaski teren jest idealny. Za rezerwatem skręciłem w prawo i po dojechaniu do kolejnego skrzyżowania dróg zaparkowałem rower, ubrałem się w długie spodnie i ruszyłem pieszo na poszukiwanie Dębu Królewskiego. Tydzień temu byłem w tym miejscu z żoną i wtedy dębu nie znaleźliśmy, tym razem postanowiłem udać się tam ścieżką, którą trafiłem do dębu za pierwszym razem, czyli poszedłem podmokną drogą od skrzyżowania w prawo i następnie skręciłem w prawo za ostatnim ogrodzonym młodnikiem. Ścieżka wzdłuż ogrodzenia młodnika jest mocno zarośnięta, więc trzeba się trochę przebijać, ale za to wyszedłem prosto na Dąb Królewski, a przynajmniej na to co niego pozostało ponieważ dąb się przewrócił. Ostatnio byłem w tym miejscu w 2008 roku i wtedy mogłem podziwiając ten pomnikowy dąb, pień w dolnej części był zalany betonem żeby wzmocnić spróchniałe już mocno drzewo, ale jak się okazuję nawet to zabezpieczenie nie pozwoliło drzewu przetrwać. Dąb musiał się przewrócić przynajmniej rok temu bo już nie ma śladu żadnych zielonych gałęzi, pozostał tylko gruby pień i kilka konarów porozrzucanych po polanie. Sfotografowałem więc resztki dębu i ruszyłem w drogę powrotną do roweru.
Kilkaset metrów dalej w kierunku widocznego skraju lasu, przy drodze stoi Dąb Jagielloński, który chyba teraz jest największym drzewem pomnikowym w puszczy - zrobiłem więc kolejną sesję zdjęciową, odpocząłem chwilę na łąkach pomiędzy lasem a wałem Drwinki i ruszyłem w drogą powrotną. Jechałem żubrostradą do skrętu na Damienice, dalej przez cały las wszerz do Damienic, przez wioskę, kładką na Rabie i do Bochni na planty. Tu zrobiłem kilka fotek i ulicą Oracką, a później Windakiewicza dojechałem pod cmentarz św. Rozali i po krótkim ostrym podjeździe na osiedle Niepodległości, gdzie wyjechałem na Górny Gościniec, którym dojechałem do starego kościoła w Łapczycy i bardzo stromym zjazdem dojechałem do drogi nr 4 - prędkość na zjeździe wyniosła przeszło 71 km na godzinę, jeszcze nigdy tak szybko tędy nie zjeżdżałem.
Wycieczka bardzo udana, pogoda piękną, forma dość dobra, królewskie dęby odnalezione, szkoda tylko że Dąb Królewski jest już tylko historią. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu w Puszczy występowało aż 5 dębów pomnikowych. Pierwszy przewrócił się dąb stojący w Niepołomicach przy ulicy Dębowej gdzieś w latach 90-tych XX wieku. W roku 2003 przewrócił się 600 letni Dąb Batorego rosnący na Sitowcu koło cmentarza wojennego nr 325 - obecnie w jego miejscu posadzono nowy dąb - natomiast stary można zobaczyć tej fotce. Teraz przewrócił się Dąb Królewski - jak wyglądał można zobaczyć w dziale Ciekawe miejsca. Pozostały więc 2 drzewa - Dąb Jagieloński widoczny na poniższych zdjęciach i Dąb Augusta II - stosunkowo młode drzewo stojące przy Drodze Królewskiej jakieś 2 kilometry za Sitowcem w stronę Zabierzowa - dąb ten zasadzono w 1875 w miejsce starego dębu, który runął rok wcześniej a pod którym podobno w roku 1730 odpoczywał August II Sas podczas polowania.