Na początek posmarowałem rower po wczorajszym maratonie i postanowiłem sprawdzić czy wszystko działa. Niestety amortyzator coś nie domaga:( chyba trzeba będzie zawieść rower do serwisu. Na szczęście dość szybko się zregenerowałem po wczorajszym wysiłku, myślałem że będzie znacznie gorzej a tu brak oznak zmęczenia, żadnych zakwasów - czyli chyba wczoraj nie dałem z siebie wszystkiego:)
Dziś jazda do Chełmu pod kurhan z krzyżem i z powrotem - ekspresowy przejazd.