Miałem dziś jechać na rowerze do pracy, ale poranny mróz trochę mnie przestraszył. Postanowiłem więc to nadrobić, łapiąc ostatnie promienie popołudniowego słońca, a że na niedzielę mam ambitny, pagórkowaty plan, to postanowiłem sprawdzić się na okolicznych górkach.
Jak na pierwszy raz jechało mi się całkiem dobrze, górki pokonałem sprawnie, choć wolno - jak na początek sezonu nie było źle.