Blog wycieczkowy Jasona

 


Rajd na Wiśnicz

2010-06-09

Rajd na Wiśnicz

Dziś było bardzo bardzo gorąco, więc na wyjazd rowerem czekałem aż do 19:00 - potem musiałem się spieszyć żeby zdążyć przed nocą, ale jakoś się udało.

Na cel mojej wycieczki wybrałem Nowy Wiśnicz z Łapczycy to niby całkiem blisko, ale za to trasa prowadząca do Wiśnicza do łatwych nie należy, a ja jeszcze wybrałem trudniejszy wariant. Wyjechałem z domu i skierowałem się do Gierczyc na podjazd pod Czyżyczkę, do tego miejsca miałem z domu tylko 2 kilometry, więc nie zdążyłem się nawet rozgrzać przed tym wymagającym podjazdem. Podjazd pod Czyżyczkę ma jakieś 2 km i od samego początku ostro daję w kość - zanim znalazłem się na szczycie byłem już mocno zmęczony i kompletnie nieświadomy co mnie jeszcze dziś czeka. Z Czyżyczki do Zawady prowadzą głównie zjazd, może nie zbyt szybkie ale za to dość długie. Natomiast po przejechaniu przez Zawadę i skierowaniu się na Wiśnicz zobaczyłem mega stromy podjazd i to na dodatek z bardzo kiepskim asfaltem - podjazd ten jest może krótszy niż wyjazd na Czyżyczkę, ale co najmniej równie trudny, jak nie trudniejszy. Później trochę zjazdów, ale przed samym Wiśniczem znów pod górę, a już w samym mieście do rynku prowadzi krótki ale super stromy podjazd. Trasa z Łapczycy przez Gierczyce, Zawadę, Olchawę do Nowego Wiśnicza to zaledwie 15 km, ale mocno potrafi dać w kość.

W Nowym Wiśniczu już byłem podczas moich wycieczek rowerowych, tym razem ograniczyłem się, więc do samego rynku szczególnie, że czas gonił. Z daleka sfotografowałem tylko zamek Kmitów i Lubomirskich oraz dawny klasztor w którym obecnie mieści się więzienie. Zrobiłem też kilka fotek na rynku, zjadłem lody i ruszyłem w drogę powrotną - tym razem już najczęściej uczęszczaną trasą przez Bochnię. Jeździłem tędy wiele razy samochodem i nie wiem dlaczego wydawało mi się, że do Bochni są prawie same zjazdy, a tym czasem od Wiśnicza do Kopalin mamy 2,5 km ciągle w górę. Później trochę zjazdu i znów pod górę przed samą Bochnią, końcówka to już zjazd i jesteśmy na skrzyżowaniu z drogą prowadzącą do rynku w Bochni, ja jednak odbiłem w drugą stronę i chodnikiem wzdłuż drogi nr 4 dojechałem do Łapczycy.

Jak zobaczyłem na liczniku ledwo 26,5 km to pomyślałem sobie, że jakoś strasznie mało tych kilometrów zrobiłem, ale jazda okolicach Łapczycy jest strasznie wymagająca i o każdy kilometr naprawdę trzeba powalczyć - czekają mnie więc nowe wyzwania rowerowe, oby tylko pogoda się utrzymała.

Zobacz więcej >>>


Galeria zdjęć


Statystyki aktywności
  • Dystans: 26.50 km
  • Czas: 1:17:00
  • Vavg: 20.65 km/h
  • Vmax: 58.00 km/h
  • Temperatura: 25 ºC
  • Sprzęt: GT Avalanche 3.0