Opis trasy: Niepołomice - Droga Królewska - Żubrostrada - Mikluszowice - Majkowice - Okulice - Bratucice - Rudy Rysie - Borzęcin - Waryś - Radłów - Niwka - Wierzchosławice - Bielcza - Wokowice - Szczepanów - Grądy - Dąbrówka - Dębina - Bogucice - Majkowice - Mikluszowice - Żubrostrada - Droga Królewska - Niepołomice
Celem tej wycieczki było pokonanie w jeden dzień odległości powyżej 100 km, miejscowością docelową był Radłów położony około 10 km od Tarnowa. Opis ten piszę dopiero 2012 roku, ponieważ zaraz po wycieczce nic nie napisałem i dopiero zaglądając do tego wpisu po latach stwierdziłem, że nie może tak być żeby moja pierwsza ponad 100 km wycieczka w życiu, która pozostawała rekordowa aż do 2011 roku nie była opisana.
Na planowany od dawna rekordowy wyjazd wyruszyłem w niedziele 7 września 2008 r. z Niepołomic, pojechałem przez Puszczę Drogą Królewską, a następnie Żubrostradą do Mikluszowic foto, w Mikluszowicach zrobiłem pierwszy, krótki postój, ten odcinek - 19,7 km pokonałem w bardzo mocnym, rekordowym tempie 26,29 km/h. Po krótkiej chwili ruszyłem dalej, w Mikluszowicach przeprawiłem się przez Rabę - kładką pieszą i znalazłem się w Majkowicach, następnie skierowałem się do Okulic i po jakiś 5 km byłem już pod Sankturarium w tej miejscowości. Następnie pojechałem do pobliskich Bratucic z których skrótem przez las po szutrze pojechałem do miejscowości Rudy Rysie - już w gminie Szczurowa foto, gdzie na cmentarzu parafialnym obejrzałem kwaterę wojenną z okresu z I wojny światowej. Dalej już po asfalcie popędziłem Borzęcina, gdzie pod kościołem trafiłem akurat na jakiś odpust, pojechałem na pobliski cmentarz parafialny obejrzeć kolejną kwaterę wojenną, a następnie wróciłem pod kościół, gdzie zrobiłem sobie dłuższą przerwę i wziąłem udział w mszy świętej. Z Borzęcina pojechałem do miejscowości Waryś, gdzie na skraju lasu odwiedziłem kolejny cmentarz wojenny, następnie malowniczą drogą przez las przez Brzeźnicę, dojechałem do Radłowa. W centrum Radłowa znajduję się ładny kościół i pomniki, w tym jeden poświęcony Tadeuszowi Kościuszce. Osiągając założony cel wyprawy pokonałem trochę więcej kilometrów niż myślałem, przejechałem 56,6 km (foto) z bardzo dobrą średnią 24,01 km/h (foto). W Radłowie trafiłem akurat na jakieś uroczystości, pojechałem sobie jeszcze na cmentarz parafialny, żeby odwiedzić kolejną kwaterę wojenną z okresu I wojny, a następnie popędziłem dalej drogą w kierunku Wierzchosławic i Tarnowa. Po drodze odwiedziłem, bardzo ładny samodzielny cmentarz z okresu I wojny w Niwce, a po kolejnych kilku kilometrach dojechałem do Wierzchosławic. W tej miejscowości urodził się i żył wielokrotny premier rządu polskiego Wincenty Witos, nic więc dziwnego, że atrakcją Wierzchosławic są miejsca z nim związane. Na początek zwiedziłem sobie muzeum znajdujące się przy drodze na Tarnów, a następnie odbiłem na Dwudniaki gdzie zobaczyłem dom rodzinny Witosów. W Dwudniakach znajdują się też sztuczne zbiorniki wodne, nad którymi ludzie plażują, ponieważ było gorącą, więc i plażowiczów nie brakowało. W tym miejscu byłem już dość solidnie zmęczony, było gorąco, a ja na liczniku miałem 66 km, ale do domu było daleko, więc trzeba było jechać dalej.
Z Dwudniaków ruszyłem szutrówką przez Lasy Radłowskie i wylądowałem ponownie w pobliżu Warysia, tym razem jednak nie pojechałem na Borzęcin, ale skręciłem w lewo i pojechałem na Bielczę. To był dość trudny odcinek, ponieważ jechałem po otwartym terenie i przy bardzo mocno święcącym słońcu. W Bielczy na cmentarzu obejrzałem kolejną kwaterę wojennę, następnie przejechałem koło ciekawego kościoła foto i ruszyłem na Wokowice i dalej na Szczepanów, gdzie pod kościołem zrobiłem kilka fotek. W Szczepanowie miałem już na liczniku przeszło 80 km, dalej grzało na całego a ja byłem coraz bardziej zmęczony, a tu do domu daleko. Dalej pojechałem na Grądy i skrótem przez dojechałem do drogi Brzesko - Okulice, skręciłem w prawo na Dąbrówkę, a następnie skrótem przez Dębinę z pominięciem Okulic dojechałem do Bogucic, gdzie skręciłem na Majkowice i kładkę na Rabie. Gdzieś przed Bogucicami licznik przekroczył na 100 km, pod znakiem w Majkowicach miałem już prawie 103 km. Po przekroczeniu Raby kładką pieszą, przeżyłem dość spory kryzys, położyłem się na trawie i przez kilka minut odpoczywałem, ale do domu miałem jeszcze ponad 20 km i całą Puszczę do przejechania, więc po chwili musiałem jechać dalej. Przez Żubrostradę jechało mi się ciężko, bo wszędzie byli ludzie, spacerujący, jeżdżący na rolkach lub rowerach i musiałem ich wyprzedzać. Kolejną krótką przerwę zrobiłem jeszcze pod leśniczówką Przyborów i po chwili ruszyłem dalej. Pamiętam, że na drodze z Mikluszowic do Niepołomic jechałem ze średnią na liczniku około 22 km/h na środkowej tarczy z przodu i 6 koronce z tyłu (drugiej najmniejszej), jak zrzucałem niżej to momentalnie traciłem moc i zaczynałem jechać 17 km/h, więc ostatkiem sił starałem się to tempo utrzymać. Ostatecznie po przejechaniu 125,77 foto, ze średnią prędkością 22,01 km/h w czasie 5:42:45 foto dojechałem do domu w Niepołomicach.
Była to praktycznie ostatnia moja wycieczka w sezonie 2008, rekord został ustanowiony, miało być 100-105 km a wyszło 125. Przez kolejne sezony 2009 i 2010 przejechałem dwie kolejne ponad 100 km wycieczki, ale rekord nie został poprawiony, dopiero w 2011 pojechałem z Łapczycy do Tarnowa i z powrotem zaliczając 133 km i ustanawiając nowy rekord.
Poniższa trasa została wyrysowana ręcznie, mniej więcej tak jechałem - ślad ma tylko 117 km, ale chyba nie wszystkich zjazdów z zasadniczej trasy, a było ich kilka stąd pewnie taka duża różnica w długości.