Po raz drugi w sezonie wybrałem się do pracy na rowerze, forma słaba ale i tak poszło mi dużo lepiej niż za pierwszym razem.
Od pierwszego mojego wyjazdu do pracy (31.03) minęło prawie 1,5 miesiąca - wtedy ledwo dojechałem w bardzo słabym czasie. Dziś było trochę lepiej, ale sił starczyło mi tylko do 5 km, potem jechałem już wolniej na dodatek musiałem od czasu do czasu mocno zwolnić, żeby trochę odpocząć. Ostatecznie do pracy udało mi się dojechać w czasie 27:50 - co można już uznać za przyzwoity czas. Z powrotem trochę wolniej, choć miałem wrażenie, że jechało mi się trochę lepiej.
Wygląda na to, że w końcu jest szansa na lepszą pogodę, może w końcu zacznę coś jeździć i uda się poprawić formę.