W niedzielę w mojej szkole odbywał się piknik rodzinny, musiałem więc niestety pojechać do pracy - postanowiłem pojechać na rowerze. Do pracy jechałem raczej w tempie piknikowym i przyspieszyłem dopiero po wyjeździe z lasu.
Z powrotem ciągnąłem już znacznie mocniej i udało mi się dociągnąć do średniej 30 km/h.