Nowy rower w garażu, trzeba zrobić test. Jednak w momencie gdy przejechałem przez bramkę niestety zaczęło padać. Ponieważ ten deszcz zwiastował początek pogorszenia pogody postanowiłem nie wracać, tylko jechać dalej.
W rezultacie dość solidnie mnie spadało, co gorsza leśne ścieżki stały się mokre i po zaledwie kilku kilometrach jazdy skąpałem w błocie cały rower. Nie miałem błotników, więc błoto było wszędzie. Rower jeździ całkiem fajnie, ale po pierwszej wycieczce, która trwała ledwie 32 minuty, musiałem spędzić dużo więcej czasu czyszcząc rower.