Dziś postanowiłem pojechać do pracy wolno. Przez miasto przejechałem prawie prędkością patrolową, na Drodze Królewskiej przyspieszyłem, ale rzadko jechałem szybciej niż 30 km/h. Mimo tej stosunkowo luźnej jazdy, męczyłem się zupełnie jak wczoraj, tętno miałem wysokie i wyraźnie czułem brak mocy. Do pracy przyjechałem o minutę wolniej niż wczoraj, ale byłem równie mocno zmęczony.
W drodze powrotnej postanowiłem przycisnąć, co prawda na początku jechało mi się kiepsko, ale z czasem coraz bardziej się rozkręcałem. Od ściany lasu na prowadzącej lekko pod górkę drodze do leśniczówki, zrobiłem sobie sprint, ponieważ ktoś tam ustanowił segment na ridewithgps. Kręciłem mocno i wykręciłem swój rekord 1:04 średnia 34,6 km/h zrównując się czasem z najlepszym zawodnikiem na tym segmencie, można tu oczywiście pojechać jeszcze szybciej i pewnie jak ktoś się zagnie to bez problemu czas poprawi.
Dalej jechało mi się już całkiem dobrze, nie wrzucałem na blat z przodu, tylko z dużą kadencją kręciłem sobie na 42x16 w rezultacie udało mi się podkręcić średnią dla całego wyjazdu na ponad 30 km/h.
Na segmentach:
- do pracy - segment nie zaliczony (rekord 10:36 średnia 36,32 km/h - samotnie, 10:27 - średnia 36,84 km/h z Krzyśkiem)
- z pracy - 12:18 średnia 31,3 km/h (rekord 10:49 średnia 35,63 km/h)
Do pracy: dyst.: 13,52 km; czas: 27:38; średnia: 29,3 km/h.
Z pracy: dyst.: 13,60 km; czas: 26:25; średnia: 30,8 km/h.