Dzisiaj rano było trochę chłodniej, niż wczoraj, ale jechało się dość przyjemniej, przejechałem też trasę szybciej bo 53:51 (23,1 km - średnia 25,6 km/h).
Z powrotem wracałem z wichurą w plecy i mimo iż wracałem dłuższą drogą (24,4 km) to wykręciłem 49:07 (29,9 km/h), jechało się dobrze dopóki jechałem zgodnie z kierunkiem wiatru, krótkimi momentami, gdy ten kierunek łamałem już tak fajnie nie było. Nie wyobrażam sobie chyba jazdy pod wiatr, na 100 odcinku dojazdowym do domu, gdy jechałem pod wiatr było kiepsko, a jak tu zrobić 25 km pod taki wiatr:)