Na dzisiejszy dzień miałem plan na zdobycie Lubonia Wielkiego i Szczebla, niestety kiepskie prognozy pogody pokrzyżowały mój plan. Postanowiłem, więc zrealizować opcję zastępczą czyli w krótkich podejściach zdobyć Łopień, a jeśli pogoda się utrzyma to również Paproć i Kostrzę.

Jak ruszałem z domu, to pogoda była nawet nie najgorsza, ale ledwo minąłem Gdów to zaczęło padać. W Jodłowniku lało już na całego, ale ku mojemu zdziwieniu w Dobrej i Jurkowie nie padało. Gdy ruszałem na szlak z przełęczy Rydza Śmigłego to pogoda była całkiem ok. Krótki podejściem - około 35 minutowym zdobyłem szczyt, na który zrobiłem nawet, krótki postój na jedzenie i podziwianie, dość skromnych dzisiaj widoków. Niestety w trakcie postoju zaczęło coś grzmieć, więc dość szybko ruszyłem w dół. Burzy co prawda nie było, ale gdy od samochodu dzieliło mnie może z 10 minut drogi to zaczęło lać i to na tyle intensywnie, że zanim doszedłem do samochodu to spodnie całkiem i przemokły :(

Wracając postanowiłem sprawdzić jeszcze dwie miejscówki, a mianowicie Tymbark skąd zamierzałem podejść na Paproć - niestety w Tymbarku była ulewa, więc podejście nie wchodziło w grę. Następnie przez Piekiełko ruszyłem na Rupniów i co ciekawe za Tymbarkiem nie padało, ale w Rupniowie już dość intensywnie kropiło i widać było nachodzącą na Kostrzę chmurę. W tej sytuacji musiałem zrezygnować z dalszych planów na dzisiaj i wrócić do domu.

Na plus zdobycie Łopienia, niestety wycieczki nie można uznać za całkiem udanej, bo niestety reszty celów na dzisiaj nie udało się osiągnąć.

Pozostało jeszcze 12 szczytów do celu :) Oczywiście część szczytów zdobyłem już wcześniej, ale w 2020 zdobywam wszystko od nowa.

Zobacz więcej >>>