Prawie miesiąc nie jeździłem na rowerze, byłem przeziębiony, potem chory, potem osłabiony, potem pogoda była kiepska, ale w końcu się doczekałem i 12 października i pięknej słonecznej pogodzie ruszyłem na trasę:)
Wczoraj odbyłem swoją pierwszą jazdę na trenażerze interaktywnym z aplikacją Zwift - przejechałem trasę (rundę - około 16) Mistrzostw Świata w Kolarstwie Szosowym z 2015 roku w USA (Richmond). Kręciłem w pokoju przez około 40 minut i prawie umarłem.
Dziś na świeżym powietrzu jechało się dużo przyjemniej, choć wiatr od czasu do czasu zaburzał moją sielankę. Na dziś zaplanowałem lekkie przetarcie po okolicznych niewysokich górkach, a na jutro planuję około 50 km trasę po Pogórzu Wiśnicko-Lipnickim. Pojechałem do Staniątek, dalej do Suchoraby pod cmentarz wojenny nr 376 (to najwyżej położone miejsce w Gminie Niepołomice), potem przez Czyżów zjechałem do Brzezia i dalej przez Staniątki do Niepołomic. W sumie jakieś 23 km i ponad 250 metrów przewyższenia, jechało mi się dobrze i nieźle się czułem. Jutro ma być dwa razy większy dystans i trzy razy więcej przewyższenia, ale może jakoś dam radę:)