We wtorek pogoda była zdecydowanie gorsza niż w poniedziałek, było chłodniej i wietrznie. Do pracy pojechałem na Peugeocie, dzień wcześniej zakończyłem mały remont polegający na wymianie wolnobiegu i łańcucha oraz opon na Michelin Dynamic Classic o szerokości 25 mm. Zamieniłem też bagażnik , na wąski aluminiowy bagażnik firmy Pletscher - wygląda dużo lepiej, choć możliwości załadunkowe są mniejsze, ale do pracy wystarczy.
Rano pojechałem przez las i od razu poczułem, że nie na jadę na Treku, brakowało mi trochę tej lekkości jazdy, choć Peugeot też źle się nie toczy. Z powrotem pojechałem drogą główną, niestety pod czołowy wiatr, wrzuciłem więc miękkie przełożenie i nie zbyt szybko potoczyłem się do domu:)
Po południu znów bawiłem się w warsztat rowerowy, doprowadziłem do ładu mojego Krossa Grand Spin S. Rower kupiłem w 2008 roku i od tego czasu pokonałem na nim prawie 16,5 tysiąca kilometrów, był on moim głównym rowerem wycieczkowo-wyprawowym, ale od kiedy zakupiłem gravela, praktycznie przestałem na nim jeździć. Postanowiłem, więc oddać go ojcu jako rower miejski, odkręciłem od niego wszystkie zbędne gadżety i doprowadziłem doc stanu w jakim go zakupiłem w 2008 - przynajmniej wizualnie, bo sprzętowo jest to sporo lepszy rower niż ten z 2008 r. Na razie się z nim żegnam, choć nie wykluczone, że od czasu do czasu, gdzieś na nim pojadę.
Postanowiłem natomiast zabrać się za remont Peugeota Nice w wersji miejskiej - rower ten kupiłem w 2013 (model z 1990), ale zaraz potem oddałem ojcu, teraz robię zamianę i chcę Peugeota wyremontować dla siebie. Trzeba będzie niestety sporo kasy w niego wrzucić, bo przez te kilka lat użytkowania go przez mojego ojca, rower trochę stracił, ze swojego blasku:). Myślę, jednak że jak go wyremontuję, to przyda się jako rower miejski, do wyjazdów na zakupy.