Po dwóch dniach ciągłego deszczu w końcu przestało padać i mimo iż pogoda nie była idealna, zdecydowałem się pojechać rowerem. Rano musiałem jeszcze odwiedzić przychodnie zdrowia, więc do pracy jechałem z pewnym opóźnieniem. Na drodze było bardzo mokro, więc trzeba było uważać, ale ogólnie jechało mi się całkiem nieźle.
Po południu było dość ciepło, trochę wiało, mimo wszystko zdecydowałem się na powrót wałem. Okazało się, że to była dobra decyzja, ponieważ po wale jechałem z wiatrem i dzięki temu dość mocno podkręciłem średnią dzisiejszego wyjazdu:)