Dziś miałem tylko dwie godziny na rower, więc kilka minut po 9 ruszyłem bez konkretnego celu w kierunku mostu na Wiśle. Pogoda była dobra, było ciepło, prawie nie wiało, więc zapowiadała się fajna wycieczka.
Wpadłem na pomysł, że pojadę do Koniuszy, ale jak dojechałem do Tropiszowa to stwierdziłem, że Koniusza jest jednak za daleko jak na 2 godziny jazdy. Skręciłem, więc na Czernichów, a następnie przez Czulice, Karniów dojechałem do Kocmyrzowa.
Do domu wróciłem przez Dojazdów, Ruszczę i Wolicę. W sumie przejechałem 41 km i sumie jechało mi się dobrze, choć na podjeździe w Kocmyrzowie brakło mi trochę prądu i drodze powrotnej już trochę zamulałem.
Po drodze odwiedziłem cmentarze wojenne w Czulicach, Karniowie i Kocmyrzowie, dalej niestety stan tych cmentarzy pozostawia wiele do życzenia. Jest jednak jedna zmiana, z okazji 100 lecia niepodległości odnowiono pomnik w Karniowie. Oczywiście nie dokona odtworzenia pierwotnego stanu cmentarza, poprawiono jednak obecny wygląd tego cmentarza.