Rozpoczynamy Rowerowy Maj i mimo iż pogoda jest kiepska, a ja nie doszedłem jeszcze do siebie po chorobie to postanowiłem pojechać do pracy rowerem.
Rano było zimno i wietrznie, jechało mi się dość ciężko i ostatecznie na dojazd do pracy potrzebowałem aż 30:34.
Niestety po południu nie było lepiej, temperatura co prawda trochę wzrosła, ale dalej było chłodno. Postanowiłem jechać główną drogą, miejscami miałem trochę z wiatrem, więc w sumie tempo miałem dobre. Dzisiejszy wyjazd zakończyłem pod przedszkolem córki, resztę drogi do domu pokonaliśmy na piechotę.